Źle mi.
Czuję wiele.
I ciężko.
Wybitnie ciężko.
Emocje do gardła mi podchodzą.
Niedobrze mi już od dymu.
Źle mi jest ze sobą.
Chciałbym odejść od siebie.
Boże, nie umiem nawet tego opisać.
Jest mi tak cholernie przykro.
Jestem egoistą.
Nigdy nie chciałem nim być.
Przykro mi, że odczuwasz smutek.
I znów: jakim ja jestem przyjacielem?
Okropnym.
Okropnym.
Nie potrafię Ci pomóc, nie potrafię nawet z Tobą porozmawiać.
I cały czas myślę tylko o sobie.
Że chciałbym, żebyś zauważył pewne rzeczy, o których ja Ci wprost nie powiem.
A Ty, widząc moje nadgarstki, pytasz, czy znowu bawiłem się z kotem.
Uśmiechasz się.
Nie ma w tym uśmiechu cienia podejrzenia ani niepewności.
Nie wiem, czy do mnie dzwonisz. Wyłączyłem telefon. Wiem tylko, że na Facebooku nie było cię od 23 godzin. Ty też być może uciekłeś.
Jestem świadomy tego, że Ciebie też coś boli. Ona faktycznie jest piękna. I faktycznie zrobiła coś okropnego.
Chciałbym umieć z z Tobą pogadać. Chciałbym umieć Ci pomóc, pocieszyć.
Naprawdę jest mi przykro.
Ten żal pogłębia się z każdą chwilą, kiedy uświadamiam sobie, że z dnia na dzień jesteśmy sobie coraz bardziej obcy.
Przepraszam.
Jest wewnątrz mnie coś, co wciąga mnie głębiej pod powierzchnię.
Znasz tę piosenkę.
Wiem, że Ty też słuchasz jej codziennie.
Tęsknię za Tobą.
Ale nie zadzwonię.
Nawet gdybyś Ty dzwonił, ja nie odbiorę.
Bo istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że zamiast jakkolwiek pomóc Tobie, zacząłbym gadać o sobie.
Przysięgałem sobie, że nie będę o tym mówić.
Nikomu.
Muszę radzić sobie samemu.
Nie chcę narzucać się komukolwiek.
Ale tak, jestem egoistą.
I potrzebuję Ciebie.
Walczę z chęcią odebrania sobie życia.
Jestem cholernie zmęczony.
Mam wrażenie, że już naprawdę nie jestem potrzebny nikomu.
Wręcz przeciwnie, tylko przeszkadzam, próbując zwrócić na siebie uwagę.
Czuję się ostatnio bardzo osamotniony.
I tak, zamknę się jeszcze bardziej, bo w przeciwnym razie przy pierwszej okazji zadręczyłbym Cię paplaniną o tym, jak to mi jest ciężko.
Nie chcę tego.
Boję się.
Boję się dalej żyć.
Jestem beznadziejnym przyjacielem i mam ogromną nadzieję, że znajdziesz kogoś lepszego.
Nie zasługuję na Ciebie.
Przepraszam, że wszystko niszczę.
Tak strasznie mi przykro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw coś po sobie.