poniedziałek, 26 lutego 2018

Błoga niepewność

 Chyba jest zimno.

 Ale to nic, świeci słońce.

 Mam odmrożenia, ale to nic, bo śnieg tak pięknie się skrzy.

 Chyba się uśmiecham i chyba inny głos mam.

 Chyba zmienia się coś.

 Cicha rewolucja.

 Chyba coś niesamowitego.

 Boże.

 Ja chyba jestem szczęśliwy.

wtorek, 6 lutego 2018

Biały kwiat

 Najsłodsza, śliczna, malutka.

 Oczywiście, nie taka już mała. A szkoda. Niedobrze, że tak szybko rośniesz. Mam nadzieję, że Ciebie życie nie zniszczy.

 Moja droga siostrzyczko.

 Jesteś kochana.

 Jakże mógłbym o Tobie nie wspomnieć?

 Zabraniam Ci robić różnych rzeczy tylko ze względu na twoje bezpieczeństwo.

 Krzyczę na Ciebie czasem, ale to głównie dlatego, że się o Ciebie boję.

 Bardzo Cię kocham, wiesz?

 Jesteś taka dobra, nie to co ci niby dorośli ludzie.

 Wiesz o wielu rzeczach, których nie powiedziałem nikomu innemu.

 Ty nie wiesz, nie rozumiesz, nie uznajesz, że istnieją jakieś normy zachowań tak bardzo ludzkich, jak kochanie.

 Ty nie widzisz nic złego w posiadaniu brata, który zakochał się w kimś tej samej płci.

 Ty widzisz w tym coś zupełnie normalnego.

 Ty nie wiesz, jak bardzo miłe jest to, że pomagasz mi w te dni, kiedy nie mogę wstać z łóżka.

 Ty wiesz, że nie podniosę się, bo to wymagałoby ode mnie znalezienia w sobie ogromnych pokładów siły, których nie mam. Straciłem je.

 To Ty jesteś silna, księżniczko.

 Ty nie widzisz nic żenującego w przytulaniu swojego brata, bo płacze po kłótni z mamą, chociaż jest chłopakiem, a chłopaki przecież nie płaczą.

 Ty wiesz, jaki Twój brat jest słaby, ale nic sobie z tego nie robisz.

 Ty nie wiesz, jak bardzo piękne jest to, co nie raz mi rysujesz, żeby mnie pocieszyć.

 Ty nie wiesz, jak szczerą, dobrą, kochaną dziewczynką jesteś.

 Ty nie wiesz, jak bardzo dorosłe jest twoje zachowanie.

 Ty nie wiesz, że utrzymujesz brata przy życiu, bo w każdej chwili, kiedy on jest bardzo blisko końca, myśli o Tobie i o tym, jak byłoby Ci smutno. On wie, że tylko Ty szczerze byś za nim tęskniła.

 Ty wiesz o mnie tak wiele.

 Nie potrafiłbym tylko Ci powiedzieć, że te wszystkie rany na rękach, które czasem widzisz i przyklejasz mi na nie plasterki z żyrafą, nie są tym, czym myślisz.

 A Ty pstrykasz palcami w ucho tego biednego kota za karę, że niby mnie podrapał.

 Ja każę Ci przestać, ale nie mówię dlaczego.

 Nie mam serca.