czwartek, 27 czerwca 2019

Żal

Nie myślę. Potem o swojej głupocie myślę za dużo.

Wstyd mi. Jestem obrzydliwy.

Do strasznej ruiny się doprowadzam.

Nie chcę taki być.

Jak wyrwać się z tego cholernego koła?

poniedziałek, 3 czerwca 2019

Upodlenie

Wróciły palpitacje.

Dziwne sny, schizy - wciąż.

Drżą mi dłonie.

Robię z siebie potwora.

Piję. Piję w weekendy i w tygodniu.

Piję wieczorem. Piję przed wyjściem do szkoły.

Łyk wódki na zachętę. Może dwa. Może pięć. I na lekcje.

Jezu, jak mi wstyd.

Jak mi źle.

Najgorsze chyba jest to, że alkohol wyniszczył pół mojej rodziny.

Będę następny?

Boże, będę następny.

Nie mogę już. Chce mi się płakać.

Nie mam nikogo, nie mam nikogo.

Nic dziwnego.

Śmierć chodzi za mną.