To ten moment, kiedy trzeba wszystko wyłączyć, zamknąć oczy, trwać w ciszy.
Wtedy zostaję sam ze sobą.
A nie lubię tego. Niedobrze to znoszę.
Wcześniej był to mój ulubiony moment. Zebranie myśli, analizowanie, układanie, wyobrażanie, chwila dla siebie. Chwila bez chaosu, informacji z zewnątrz, bez światła. Chwila dla wnętrza.
Teraz wszystko co uważałem za zalety, stało się wadami.
Nie chcę być sam ze swoimi myślami. Otoczenie się szumem informacyjnym daje mi przeżyć dzień. Nie zastanawiam się nad sobą. Idzie wtedy wytrzymać.
Nocą przychodzi refleksja. Nocą uświadomienia, zastanowienia, zażalenia.
Nie chcę być sam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw coś po sobie.