środa, 30 sierpnia 2017

Tato

 Cześć.

 Chciałem ci powiedzieć, że jest okej.

 Przyznaję, że kiedyś, cóż... nie lubiłem Cię.

 Ale zaczynam Cię rozumieć.

 Masz depresję, prawda?

 Kontakt z Tobą czasami gwałtownie się urywa na tygodnie. Masz coraz większe problemy ze zdrowiem. Dobrze opanowałeś język, ale to nie znaczy, że łatwo Ci za granicą. Jesteś tam sam.

 Już nie jestem taki mały.

 Widzę dużo więcej, niż Ci się zdaje.

 Na pewno nie wszystko, ale więcej niż kiedyś.

 Nie winię Ciebie.

 Nikt Cię tu nie wini.

 Mama ma żal do teraz, ale nie obwinia Cię. Mnie przeszło.

 Bo nareszcie rozumiem.

 Nie musisz uciekać, tato.

 Możesz się z nami dzielić.

 Po to jest rodzina, czyż nie?

 Wiem, że nie chcesz nas martwić, ale nie musisz nawet konkretnie o tym mówić. Po prostu zadzwoń. Gadajmy o czymkolwiek.

 Nie uciekaj.

 Nie przypuszczałbym, że tak wiele ludzi będzie mówić mi po latach, że jestem do Ciebie bardzo podobny.

 Nie przypuszczałbym też, że Cię zrozumiem.

 Tak, kiedyś nie chciałem od Ciebie odbierać.

 Kiedyś nie chciałem nazywać Cię nawet ojcem.

 Ale teraz się pozmieniało.

 Tato, jest okej.

 Pamiętaj.

 Jest okej.

 Jesteś bardzo dobrym ojcem, może sam tego nie rozumiesz, ale wiem, dlaczego to wszystko się tak potoczyło.

 Chcesz dla nas dobrze.

 Lubię Cię, wiesz? Śmiejesz się. Nie denerwujesz się. Tłumaczysz.

 To jest ta różnica.

 Pamiętam, jak uczyłeś mnie, jak przechodzić przez ulicę, kiedy nie ma świateł. Uczyłeś mnie robienia żurawia origami. Uczyłeś mnie wielu rzeczy, których nawet nie pamiętam.

 Jesteś dobrym człowiekiem.

 Nie krzywdzisz nikogo.

 Słyszysz?

 Jesteś dobry.

 Starasz się.

 Bardzo mocno się starasz.

 Doceniam to.

 Kocham Cię.

 Przyznaję, że zaczęło się od Ciebie.

 Cały łańcuch.

 Ale rozumiem, że to nie jest Twoja wina.

 Ty też to zrozum.

 Jest okej.

 I w razie czego pamiętaj, że zawsze było okej.

 To nie będzie Twoja wina, i właśnie to musisz wiedzieć.

 Lubię być Twoim synem, dlatego mam nadzieję, że zawsze nim dla Ciebie będę.

 Jest okej.

3 komentarze:

  1. Cześć, nigdy nie komentowałem na Twoim blogu, ale dzisiaj muszę to zrobić. Po przeczytaniu tego posta boję się o Ciebie. Szczególnie chodzi o ostatnie zdania. Nie zapytam czy wszystko w porządku, bo wiem że tak nie jest. Mam nadzieję, że nic Ci nie jest. Odezwij się.
    N.

    OdpowiedzUsuń
  2. Do moich oczu łzy napłynęły.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw coś po sobie.