piątek, 2 września 2022

Proch

Ale ten dzień był straszny. A noc jest przerażająca.

Cały dzień myśli samobójcze szybko przebiegały mi po głowie, tak szybko jak cienie, które co chwilę widzę kątem oka. Gubiły się jakoś i cichły wśród innych myśli. O tym, że jestem porażką, że nie mam przyszłości, że nie mam nikogo, że jestem okropny.

Teraz myśli S są mocne i wyraźne.

Gdybym miał broń, to strzeliłbym. Chyba nie da się szybciej i bezboleśniej. Nie da się bardziej impulsywnie, bez powrotu.

Jest słabo.

I ten galopujący strach nie wiadomo przed czym. Serce wariuje. Bije nierówno i za mocno.

Cały dzień fale smutku. Tsunami.

Tonę. Ale nie zamierzam utonąć.

Usnę. Jakoś usnę. I jutro wstanę.

I błagam, niech będzie lepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw coś po sobie.