środa, 18 grudnia 2019

Nienaturalnie

Nie przekazałem tego ostanio tak, jak chciałem.

Może już nie umiem wcale się wyrazić.

Więc czy jest jeszcze sens tu pisać? Do tej pustki?

Nie wiem. Nic z tym nie zrobię. Czasem potrzebuję tu przyjść.

Mam głupi stan.

Kupiłem bilet na koncert Rojka, ale nie wiem czy pójdę.

Dzisiejsze myśli samobójcze są dziwne.

Bo wszystko w porządku.

Zero rozpaczy.

Po prostu dziwnie mi tu. Niewygodnie.

Głupio mi się żyje.

Zawsze będę taki sam.

Dziwnie samotnie mi. Brak zrozumienia.

Przecież jesteśmy wszyscy inni. Nigdy nie damy rady się zrozumieć. Trzebaby zamienić się umysłami.

Nikt nikogo nie obchodzi.

Wszyscy mają odrębne światy.

Tak to działa. Nie czuję się z tego powodu rozdarty, zrozpaczony, załamany.

Po prostu nie czuję się prawdziwie.

Jeszcze parę tygodni temu moim głównym zajęciem było myślenie. Czułem się odrębny, badałem wnętrze. Czułem swój świat, czułem sens. Poznawałem siebie.

Teraz czuję jakbym był nieprawdziwy. Mój świat gdzieś uciekł. Ja uciekam w wielki świat. Wszechświat. Tu nie ma odrębności. Zlewam się.

Tak mam. Mówię na to zoom-in i zoom-out.

To się dzieje przy najprostszych czynnościach. Bardzo rzadko jestem tu i teraz. Zawsze gdzieś zoomuję: do siebie, do wnętrza, rozwiązuję zagadki przeszłości i systemy własnego postępowania albo podróżuję gdzieś w myślach, na zewnątrz, buduję dom na Syberii albo w Kalifornii.

Piąty dzień leżę prawie bez ruchu. Zoomuję na zewnątrz, bo czuję, że wewnątrz nic nie ma.

Tracę kontakt ze sobą.

Głupio mi.

Czuję się robakiem.

Nic nie znaczę. Zgubiłem dziś mój świat, a na wszechświecie nie znaczę nic.

I nie jest mi smutno.

Jest mi dziwnie. Bylejako.

Nie wiem, czy będę żyć. Zastanowię się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw coś po sobie.