poniedziałek, 9 października 2017

Pęknięcia

 Więc zaciskam powieki, ale łez jest coraz więcej.

 Trzęsę się cały, bolą mnie płuca od tego cholernego płaczu.

 I przeciągam ostrzem po skórze, raz po raz.

 Marząc, żeby przecięło żyłę.

 I marzę, że są ludzie, których to obchodzi.

 I tchórzę znów.

 I jestem.

 Ale już nie żyję.

 Od dawna nie żyję.

 I nie chcę żyć.

2 komentarze:

  1. Prawie zaczęłam płakać. Gdyby post byłby dłuższy łzy płynęły by jak małe rzeki. Nie wiem co mogę więcej napisać. Zostaw to ostrze, zostaw. Nie pomoże. Chwilę zadziała, a potem zawsze gdy spojrzysz na miejsce, w którym przecięło skórę, wszystko wróci.
    Bolało, boli i będzie boleć. Ból nie odchodzi. Zawsze jest, choćby wydawało ci się, że nie czujesz nic. Chciałabym chociaż odrobinę od Ciebie wziąść na siebie. Zawsze lżej, prawda ? Każdy, ponoć, żyje po coś. Zostań z nami, wytrzymaj.
    Znośnego dnia i przespanej nocy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta noc na pewno nie będzie przespana. Ale i tak dziękuję.
      Dziękuję, że jesteś.

      Usuń

Zostaw coś po sobie.